
wm
14 maj 2022
Nauki Nowego Testamentu są autorytatywne, mówią, że konieczne jest posłuszeństwo przykazaniom Jezusa. Przyjrzyjmy się jednej dziedzinie, w której anabaptyści pozostali wierni naukom apostołów, podczas gdy większość kościołów tego nie robi.
W Kazaniu na Górze (Mt 5–7) Jezus dał swoim naśladowcom wiele wskazówek, jak powinni żyć. Przyjrzę się w szczególności jednej z jego nauk, która znajduje się w Kazaniu na Górze i w całej reszcie Nowego Testamentu, której katolicy i protestanci nie nauczają. To jest doktryna, którą kościoły anabaptystyczne nazwały nieoporem (czyli „niestosowaniem przemocy”).
Brak oporu polega na tym, że wolisz umrzeć samemu, niż zabić inną osobę. Jest to wybór cierpienia we własnej krzywdzie, a nie krzywdzenia drugiego.
Aby w pełni zrozumieć tę doktrynę, musimy zrozumieć główne przesłanie Jezusa, czyli o Królestwie Bożym. To jest królestwo, przez które jesteśmy zbawieni i którego praw musimy przestrzegać. Królestwo Boże ma znaczenie, ponieważ królestwo pochodzące z nieba będzie miało inne wartości niż królestwo pochodzące z ziemi. Kiedy Jezus nauczał swoich uczniów, uczył ich tych niebiańskich wartości, z których jedną jest wyrzeczenie się przemocy i siły. Jezus powiedział:
(38) Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! (39) A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! (40) Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! (41) Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! (42) Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. (43) Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. (44) A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; (45) tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. (46) Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? (47) I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? (48) Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.
(Mt 5:38–48)
To jest przykazanie, którego muszą przestrzegać chrześcijanie. Kiedy Jezus powiedział apostołom, aby uczyli wszystkich swoich naśladowców „przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem”, było to jedno z tych przykazań (Mt 28:20). W rzeczywistości Jezus zakończył swoje Kazanie na Górze, mówiąc, że każdy, kto „słyszy te [jego] słowa i je czyni”, jest podobny do mądrego człowieka, który buduje na skale, a nie na piasku (Mt 7:24–27).
Kiedy więc Jezus powiedział: „Nie stawiajcie oporu złemu”, jego przykazanie jest wiążące. Jeśli ktoś nas atakuje lub oszukuje, wyznawcy Jezusa muszą odpowiedzieć dobrem, a nie odwetem. Jezus mówi nam, abyśmy kochali naszych wrogów i prześladowców. To nie pozostawia wiele miejsca na przemoc z naszej strony.
Paweł powtórzył przykazanie Jezusa, kiedy pisał do chrześcijan w Rzymie, aby „nikomu złem za zło nie odpłacali” i „nigdy się nie mścili” (Rz 12:17-19). On mówi;
17) Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi. (18) Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi. (19) Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]. Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go.
(Rz 12,20-21)
Innymi słowy, kiedy zwalczamy przemoc przemocą lub przymus przymusem, tak naprawdę nie wygrywamy – zamiast tego jesteśmy pokonani przez zło. Jeśli zareaguję gwałtownie komuś, kto mi grozi, w rzeczywistości pozwalam mu zdefiniować moje działania. Ale jeśli odpowiem, pomagając mojemu wrogowi i zaspokajając jego potrzeby, mogę pozostać wierny wyższym prawom Królestwa Niebieskiego.
Piotr potwierdził również to, co powiedzieli Jezus i Paweł: „Nie odpłacaj złem za zło ani obelgą za obelgę, ale przeciwnie, błogosław, bo do tego zostałeś powołany, aby otrzymać błogosławieństwo” (1 P 3, 9). Konkluduje: „Lepiej bowiem cierpieć czyniąc dobrze, jeśli taka jest wola Boża, niż czyniąc zło” (3:17). To zaszczyt cierpieć dla Królestwa Jezusa, a dla tych, którzy odpłacają dobrem za zło, czekają błogosławieństwa.
Jezus nie prosił nas, abyśmy zrobili to, czego sam nie chciał zrobić — nawet gdy mu groziła śmierć, nie rewanżował się, mówiąc do Piłata:
(36) Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd.
(Jana 18:36)
Ponieważ Królestwo Jezusa pochodzi z nieba, a nie z tego świata, Jezus i jego obywatele nie używają światowych metod do przezwyciężania zła. Jak powiedział Paweł, „nie [powinniśmy] dać się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężać” (Rz 12:21). Chociaż Bóg ustanawia ziemskie rządy i pozwala im rządzić swoim ludem raczej pod przymusem niż według praw Jego Królestwa, nie możemy mieć nic wspólnego z bezbożnymi metodami i polityką tego świata.
Otóż nasze Królestwo toczy wojnę, ale nasza walka toczy się w królestwach niebiańskich. Paweł napisał do Efezjan, mówiąc:
(12) Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.
(Ef 6:12)
A jaka jest broń naszej wojny? Paweł wymienia je dla Efezjan: „pas prawdy (...). . . napierśnik sprawiedliwości, . . . ewangelia pokoju (…) . . . tarcza wiary, . . . hełm zbawienia i . . . słowo Boże” i modlitwa (Ef 6:14-18).
Światu ta broń wydaje się słaba, ale jest potężna i skuteczna. Paweł napisał do Koryntian, że „nie prowadzimy wojny według ciała. Albowiem oręż naszej walki nie jest z ciała, ale ma Bożą moc niszczenia warowni” (2 Kor 10,3-4).
Broń tego świata nie jest w stanie przynieść światła ani pokoju. Używanie „zła koniecznego” do powstrzymania zła spowoduje tylko dalsze zło, ale broń niebios ostatecznie zniszczy zło. Ale będziemy musieli chcieć stracić życie w tym procesie, ponieważ nasze metody nie zapewniają długiego życia ani ziemskiego pokoju.
To dlatego kościół apostołów przez wieki nauczał, że sługom Bożym i Jego Królestwu nie wolno chwytać za broń ani brać odwetu, czy to w celu ochrony osobistej, czy też wojny. Niektórzy wcześni autorzy pisali;
Nauczyliśmy się nie odwzajemniać ciosów za ciosy, ani nie postępować z tymi, którzy nas plądrują i okradają. Zamiast tego, nawet tym, którzy uderzają nas po jednej stronie twarzy, oferujemy także drugą stronę. (Atenagoras, ok. 175 ne).
Jeśli więc nakazano nam kochać naszych wrogów (jak wspomniałem powyżej), kogo mamy nienawidzić? Jeśli zostaniemy ranni, nie wolno nam brać odwetu, bo sami staniemy się tak samo źli. Kto może doznać obrażeń z naszych rąk? (Tertulian, ok. 197).
[Chrześcijanie] nie atakują w rewanżu swoich napastników, gdyż niewinnym nie wolno zabijać nawet winnych. (Cypryjczyk, ok. 250).
[Nauczyliśmy się] z nauk [Chrystusa] i Jego praw, że zło nie powinno być odpłacane złem. Lepiej raczej cierpieć zła niż je wyrządzać. Wolelibyśmy przelać własną krew, niż splamić swoje ręce i sumienie cudzą. (Arnobiusz, ok. 305).
Wojna to straszne zło, które zniszczyło życie milionów ludzi. Wiele społeczeństw chwaliło udział w wojnie, ale wiele osób, które faktycznie były na polu bitwy, widziało, czym właściwie jest wojna. Pewien żołnierz wojny secesyjnej napisał do domu po bitwie;
W walce człowiek staje się grzesznikiem i rozkoszuje się dziełem śmierci. . . Kiedy byłem dzieckiem, byłem wielkim wielbicielem opowieści wojskowych, teraz ich honory wydają się splamione krwią i łzami wdów i sierot.
Wilfred Owen, który zginął podczas I wojny światowej, napisał wiersz „Dulce et Decorum Est”, powtarzając łacińskie powiedzenie: „Słodko i dobrze jest umrzeć za ojczyznę”. Pisze, że jeśli rzeczywiście widziałbyś okropności wojny;
Mój przyjacielu, nie powiedziałbyś z taką werwą Dzieciom żądnym jakiejś rozpaczliwej chwały, Stare Kłamstwo: Dulce et decorum est Pro patria mori.
W ten sposób działają królestwa tego świata, ale nie Królestwo Boże. Jednak kościół rzymski, ten sam, który Paweł napomniał dawno temu, by zło dobrem zwyciężał, odszedł od wiary apostolskiej, by brać udział w krucjatach i niezliczonych innych wojnach. Reformatorzy protestanccy, tacy jak Luter, Kalwin i Zwingli, również brali udział w przemocy i wojnie. Co więcej, kościoły rzymskokatolickie, prawosławne i protestanckie mają długą historię bycia kościołami państwowymi, a wynikające z tego połączenia królestw Boga i świata powodowało przemoc, by ujarzmić swoich wrogów.
Nawet teraz, gdy nie są już kościołami państwowymi, kościoły rzymskokatolickie, prawosławne i protestanckie zachęcają chrześcijan do chwycenia za broń i wyruszenia na wojnę w imię swoich ziemskich narodów. W rzeczywistości większość wojen na Zachodzie w minionym tysiącleciu polegała na tym, że chrześcijanie mordowali innychchrześcijan, którzy po prostu żyli po drugiej stronie granicy państwowej. Dziś jedna z głównych gałęzi wschodniego Kościoła prawosławnego wzywa rosyjskich chrześcijan do wojny z ukraińskimi chrześcijanami, z których większość należy do tego samego kościoła. Swoimi czynami udowadniają, że niebiańskie powołanie Królestwa Bożego jest dla nich drugorzędne, po ich ziemskiej lojalności.
Podsumowanie
Sednem chrześcijaństwa jest kochanie Boga i naszych bliźnich, a Jezus wzywa nas, byśmy kochali nawet naszych wrogów. Miłość wyraża się w działaniu — zamiast odpowiadać odwetem, gniewem lub złym językiem, błogosławmy naszych wrogów. Takie było świadectwo Kościoła apostolskiego przez wieki i jest to świadectwo wielu współczesnych chrześcijan anabaptystów. Dochodzę do wniosku, że anabaptystyczna doktryna o niestawianiu oporu jest w sercu prawdziwego chrześcijaństwa i że żaden kościół, niezależnie od jego historii, nie może zmienić tej doktryny.
Autor: Lynn Martin
Tłum: Wm.
Lynn Martin jest poetą i pisarzem, anabaptystą. Dorastał przesiąknięty anabaptystycznym dziedzictwem i kochał to. Kiedy dorósł, stał się bardziej krytyczny wobec kościołów anabaptystycznych, ale po zmaganiu się z istotą chrześcijaństwa doszedł do głębokiego uznania dla sposobu, w jaki anabaptyści ożywili wiarę, którą wyznawali apostołowie dwa tysiące lat temu. Pokochał i docenił także samych anabaptystów, ze wszystkimi ich zaletami i wadami. Jest zaangażowanym członkiem i sługą Chambersburg Christian Fellowship.