Porównywanie się z innymi bywa przeważnie zwodnicze i rzadko budujące Zawsze znajdziemy kogoś lepszego lub gorszego. Uboższego lub bogatszego. Budowanie siebie na podstawie porównywania się z innymi, to jak stawianie domu na piasku i bez fundamentu.
Tematem tego tygodnia jest obfitość łaski. Psalmista chwali wspierającą i twórczą moc Boga w obrazach natury. W Starym Testamencie czytanie Joela odzwierciedla hojność Bożej miłości, której kulminacją jest wylanie Ducha Świętego na wszystkich ludzi. Tekst epistolarny pochodzi z 2 Listu do Tymoteusza, gdzie apostoł Paweł żegna się, wielbiąc Pana, który zapewnia ochronę i wybawienie. Ewangelia Łukasza - zobaczymy zestawienie modlitwy i postawy samouwielbienia, z pokorną modlitwą o miłosierdzie.
Opowieść o dwóch modlitwach
9 Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: 10 «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. 11 Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. 12 Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam". 13 Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" 14 Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony». Łukasza 18:9-14
Charles Dickens napisał „Opowieść o dwóch miastach”. Rozpoczyna się od słów "Była to najlepsza i najgorsza z epok”. Tworzy serię kontrastów, które widzimy w całej powieści. Dzisiejsze kazanie może zacząć się mniej więcej w ten sam sposób, w jaki czytamy „Opowieść o dwóch modlitwach”. Przekonamy się, że porównania mogą być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem, najlepszymi lub najgorszymi „czasami”. W nauczaniu Jezus daje nam przypowieść, w której kontrast jest przedstawiony tak, aby zaprosić nas do „najlepszych czasów”, sprawiedliwego życia, które przychodzi z łaski. Porównanie przychodzi do nas poprzez modlitwę faryzeusza, która z kolei prowadzi do „najgorszych czasów” czyli życia pozbawionego sprawiedliwości.
Ta przypowieść podąża śladem innej, którą Jezus opowiada; o wytrwałej wdowie. Obie historie są używane przez Jezusa do nauczania o modlitwie. Ale co ważniejsze, objawia się charakter i serce tego, do którego się modlimy. I będzie to szczególnie ważna perspektywa, której należy się trzymać, gdy będziemy przechodzić przez tę drugą przypowieść, która służy jako tekst na dzisiaj. W przeciwnym razie możemy łatwo wpaść w pułapkę robienia dokładnie tego, co robi faryzeusz mierząc sprawiedliwość i porównując się z innymi. Jezus nie próbuje nas nauczyć naśladowania czynów poborcy podatkowego i unikania postawy faryzeusza. On chce, abyśmy zobaczyli, kim jest jego Ojciec, do którego się modlimy. To może wszystko zmienić w naszych modlitwach. Będzie to również miało wpływ na to, jak rozumiemy tę Opowieść o Dwóch Modlitwach.
Łukasz wyświadcza nam ogromną przysługę mówiąc z góry, dlaczego Jezus opowiedział tę przypowieść;
9 Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: ( Łk 18:9)
Zwróć uwagę na „niektórych” i „również” w tym wersecie. Jest to nawiązanie do drugiej przypowieści, którą Jezus opowiada o upartej wdowie. Z tej przypowieści dowiadujemy się, że Bóg nie jest jak niesprawiedliwy sędzia. Bóg jest raczej Bogiem cierpliwym i sprawiedliwym, który szybko odpowiada na modlitwy tych, którzy Go wołają. Z tego powodu zachęca nas, by „zawsze się modlić i nie tracić serca”. Tak więc ponownie w tej przypowieści będziemy chcieli spojrzeć na to, co Jezus mówi nam o swoim Ojcu. Wiedza o tym, do kogo się modlimy, odpowiednio ukształtuje nasze modlitwy.
Zwróć uwagę, do kogo Jezus kieruje przypowieść. Jest skierowana do tych, którzy wykazywali się dwiema orientacjami. Po pierwsze adresowana jest do „tych, którzy ufali sobie, że są sprawiedliwi”, a po drugie „traktowali innych z pogardą”. Idąc za przykładem Łukasza, wiemy konkretnie, że odnosi się to do przywódców religijnych, takich jak faryzeusze. Ale to nie znaczy, że jesteśmy zwolnieni ze słuchania jego przesłania. Spójrzmy prawdzie w oczy, ciągle mamy pokusę, by zaufać sobie w kwestii własnej sprawiedliwości, co zawsze prowadzi do pogardy dla innych. Te dwie rzeczy idą w parze. Jeśli uważamy, że sprawiedliwość pochodzi z naszych własnych wysiłków i osiągnięć, to zawsze będziemy kuszeni, aby zweryfikować i potwierdzić tę samoocenę poprzez porównanie się z innymi. Zawsze możemy znaleźć kogoś, kto sprawi, że poczujemy się usprawiedliwieni w naszej „samo osiągniętej” prawości. Porównywanie się z innymi bywa przeważnie zwodnicze, rzadko buduje. Zawsze znajdziemy kogoś lepszego lub gorszego. Uboższego lub bogatszego. Budowanie siebie na podstawie porównywania się z innymi to jak stawianie domu na piasku i bez fundamentu.
To pułapka, którą widzimy wokół nas i jeśli jesteśmy uczciwi, widzimy również w naszych sercach. Ile linii podziału między ludźmi jest kreślonych, aby twierdzić, że mają „prawo”? Widzimy to w polityce, osobistych wyborach, przynależnościach, gdzie mieszkamy, w co się ubieramy, z kim spędzamy czas, gdzie robimy zakupy i tak dalej. Pragnąc być „prawymi”, możemy użyć niemal wszystkiego, by spojrzeć na drugiego z pogardą. Postrzeganie prawości jako czegoś do osiągnięcia nie prowadzi do „najlepszych czasów”. Jezus chce, abyśmy zobaczyli, że jest prawdziwym źródłem wszelkiej sprawiedliwości. Zaprezentuje więc własne porównanie, aby to wskazać;
10 «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. ( Łk 18:10 )
Od początku mówi się nam, że ta przypowieść jest dla tych, którzy ufają sobie w swojej własnej sprawiedliwości i gardzą innymi. Następnie Jezus daje nam bezpośrednie porównanie między faryzeuszem a poborcą podatkowym. Jeśli miałeś choćby krótki kontakt z Ewangelią Łukasza, wiesz, że faryzeusze są często przedstawiani jako wrogowie Jezusa, podczas gdy poborcy podatkowi należą do kręgu „przyjaciół” Jezusa. Jeśli nie będziemy ostrożni, możemy przekonać samych siebie, że Jezus daje nam instrukcję, kim powinniśmy pogardzać a kogo wywyższać. Byłoby to sprzeczne z pointą, którą Jezus zawiera w przypowieści.
Dobrze by było gdybyśmy powstrzymali się od pochopnego osądu tych dwóch przeciwstawnych postaw. Możemy próbować pójść na skróty i zadowolić się osądem: - jestem jak poborca więc jest ok. Oprzyjmy się pokusie formułowania własnej modlitwy, która zasadniczo brzmi: „- Panie, dziękuję Ci, że nie jestem taki jak inni ludzie: obłudny, w eleganckich butach, „super religijny”. - Jestem za to pozbawiony dumy; jestem pełen pokory.”
11 Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik ( Łk 18:11)
Jezus pozwala nam usłyszeć modlitwę faryzeusza, która eksponuje zależność od siebie samego i pogardę dla innych. Pierwszą rzeczą, którą zauważamy, jest to, że faryzeusz „staje sam” w modlitwie. Ponieważ fraza w języku greckim może być myląca, istnieje kilka sposobów na przetłumaczenie tego wyrażenia. Może to po prostu oznaczać, że po cichu modli się do siebie. Albo może to oznaczać, że modli się do siebie, a nie do Boga. Lub wreszcie, może być oddana jako modlitwa skupiona na sobie, z peryferyjnym widokiem na poborcę podatków. Każde z tych obrazów przedstawia modlitwę człowieka skupionego na sobie. Dobrze jest pamiętać, że nasz Pan nauczył swoich uczniów modlić się: „Ojcze nasz w niebie…”. Ten faryzeusz nie modli się we wspólnocie, ponieważ „stoi sam”. W jego przemówieniu do Boga nie ma słowa; „naszego”. Postrzega siebie jako samotnego strażnika w modlitwie.
To demaskuje pogląd na Boga, który według wielu ludzi jest także „samodzielny i jedyny”. Jezus, nauczając nas o modlitwie, poucza nas, abyśmy zaczęli od zwracania się do Ojca. Bóg nie jest sam, ale istnieje przez całą wieczność jako związek Ojca, Syna i Ducha. Utrata tego zrozumienia tożsamości Boga oznacza utratę istoty modlitwy. Modlitwa nie jest jakąś pobożną czynnością, którą wykonujemy jako jednostki, aby sprawiać wrażenie, że mamy bliską więź z Bogiem. Modlitwa jest uczestnictwem w tej relacji. Nigdy nie modlimy się sami. Idąc dalej, przez Ducha nasze modlitwy są zjednoczone z modlitwami Chrystusa. On jest naszym Najwyższym Kapłanem, który modli się za nas i z nami do Ojca, wszystko z mocą Ducha Świętego. Nie ma czegoś takiego jak modlitwa chrześcijańska ofiarowana samotnie, stojąc w izolacji od Boga i innych. Modlitwa jest wspólna.
Drugą rzeczą, którą obserwujemy w modlitwie faryzeusza jest to, że jego wdzięczność wypływa z „ja nie jestem”. W szczególności jest wdzięczny, że nie jest taki jak inni ludzie. Rozgląda się i widzi wszystkie grzechy i niedociągnięcia innych i wykorzystuje je jako punkt odniesienia dla wyeksponowania własnej sprawiedliwości. Prowadzi to do pogardy dla innych. Nie dostrzega własnej grzeszności, a czyniąc tak, tworzy postawę typu „wyższy nad innymi”. Jest głuchy na nauki naszego Pana, który nauczył swoich uczniów modlić się: „I przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczyliśmy naszym dłużnikom. I nie wprowadzaj nas na czas próby, ale nas wybaw od złego”. Oszukiwał się samousprawiedliwieniem, że jest ponad wszystkimi innymi i nie potrzebuje niczego od Boga poza jego aplauzem.
Co więcej, modlitwa „nie jestem” prowadzi do pogodzenia się ze sprawiedliwością, która wznosi się ponad dostrzegalne grzechy innych. Jezus oferuje znacznie więcej. Oferuje nam swoją własną sprawiedliwość. Jak często zadowalamy się wdzięcznością, że przynajmniej nie jesteśmy tak źli, jak ten czy inny? Zamiast być wdzięczni za to, kim nie jesteśmy, możemy być wdzięczni za to, kim stajemy się w Chrystusie. Jezus nie powiedział nam, żebyśmy byli lepsi od innych. Powiedział nam, żebyśmy byli doskonali, tak jak doskonały jest jego Ojciec w niebie. Jeśli zamierzasz porównywać się z innymi, od tego zaczynasz. Porównaj się z Chrystusem, bo to On jest Tym, do którego dorastamy.
Paweł mówi nam, że mamy wzrastać „do miary wielkości według Pełni Chrystusa” ( Ef 4:13 ). To porównanie nie tylko powstrzyma nas przed pogardą dla innych, ale da nam znacznie więcej, za co możemy być wdzięczni. Jaki niesamowity dar otrzymujemy w Chrystusie. A kluczem do zrozumienia jest to, że jego sprawiedliwość jest darem łaski. Modlitwa faryzeusza wydaje się pomijać ten istotny punkt.
12 Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam". ( Łk 18:12 )
Musimy przyznać, że to, co faryzeusz stwierdza w swojej modlitwie, jest samo w sobie czymś dobrym. Jezus nie potępiał postu ani dziesięciny. Problemem nie jest to, co robi, tylko dlaczego to robi. Ta modlitwa wskazuje, że faryzeusz widzi sprawiedliwość jako coś, co można osiągnąć przez dobre uczynki. To na podstawie jego postu i dziesięciny, wraz z całą listą dobrych rzeczy, które prawdopodobnie mógłby wymienić, twierdzi, że jest usprawiedliwiony. Jego modlitwa jest przechwałką. Po raz kolejny przypomina nam się, że nasz Pan nauczył nas modlić się „Święć się Twoje imię”, a nie „nasze imię”.
Teraz dochodzimy do modlitwy celnika.
13 Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" ( Łk 18:13)
Widzimy tu kontrast. Poborca podatków „stoi z daleka”. Wie, że nie ma żadnej racji, która uzasadniałaby nawet zbliżenie się do Świątyni. W świątyniach ludzie dzieleni byli na „obcych” i „wtajemniczonych”. Ten poborca podatków nie potrzebował napomnienia. Wiedział, że jego grzechy uczyniły go „obcym”. Jezus nie zaprasza nas do wychwalania poborcy podatkowego za jego grzechy. Poborca nie był bardziej oświecony niż faryzeusz. Wniosek, które możemy wyciągnąć jest taki; ten celnik wie, że jest grzesznikiem i nie ma nic do zaoferowania w swojej obronie. W przeciwieństwie do faryzeusza nie ufa sobie, nie twierdzi, że jest prawy, ani nie traktuje innych z pogardą. On nie patrzy z góry na innych, raczej „nie spojrzałby nawet w niebo”. Nie usprawiedliwia się on swoimi uczynkami, raczej „bił się w piersi”, co było oznaką skruchy. Nie chełpi się tym, co osiągnął, raczej błaga: „Boże bądź miłosierny dla mnie, grzesznika!” Zwróć uwagę, jak prosta jest jego prośba o miłosierdzie. Przemawia bezpośrednio do Boga, prosząc o miłosierdzie, uznając, że jest grzesznikiem. Nie porównuje się do faryzeusza ani nikogo innego. Jest to modlitwa całkowicie polegająca na łasce.
Czy ten celnik wie coś o Bogu, czego nie wie faryzeusz? Bóg jest Bogiem łaski. Pan nie tylko sprawiedliwie i szybko odpowiada na nasze wołanie, jak nauczyła nas uparta wdowa, ale jest pełen miłosierdzia, cierpliwości i przebaczenia. Tylko w ten sposób poborca podatków może odmawiać tak odważnie pokorną modlitwę. Wie, do kogo się modli.
Jezus opowiada nam tę historię o dwóch modlitwach, abyśmy także mogli dowiedzieć się trochę więcej o tym, kim jest Jego Ojciec. To dzięki poznaniu Jezusa i Jego Ojca przez Ducha otrzymujemy „najlepsze czasy”. Otrzymujemy udział w Bożej sprawiedliwej relacji, w której nasze grzechy są przebaczone. To jest oferowane tylko w Jezusie Chrystusie. Nie zostawia nas z tyłu, ale porusza się, aby wprowadzić nas do swojego królestwa. Nie spuszcza z nas oczu, ale podnosi nas z nim twarzą w twarz. Odpowiada na bicie naszej piersi, przebaczając nam i dając nam bicie swojego serca. To jest łaskawy Bóg objawiony w Jezusie Chrystusie. Jezus kończy przypowieść bezpośrednim stwierdzeniem, abyśmy ty i ja dzisiaj to usłyszeli.
14 Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony». ( Łk 18:14)
Jezus mówi nam nie tylko o tym, co zostało dane „tamtemu” mężowi, ale o tym, co jest ofiarowane każdemu mężczyźnie i kobiecie: Jego sprawiedliwość, najlepszy czas na całą wieczność. A człowiek, który udał się do domu usprawiedliwiony, nie uczynił tego z powodu swojej modlitwy, ale z powodu tego, do kogo się modlił. Jezus nie daje nam nowej wersji modlitwy, która faworyzuje postawę pokorną nad pobożną. Zaprasza nas do przyjęcia Jego łaski. Za darmo bierze nasze grzechy i w zamian darmo daje nam swoją sprawiedliwość. I za to zawsze bądźmy wdzięczni. Otwórzmy się na Jego łaskę.
Comments