„Czy wstydzimy się publicznie przyznać, że Jezus urodził się, aby być Zbawicielem świata, bojąc się tego, co ludzie mogą powiedzieć i co mogą o nas pomyśleć?”
Marka 1:4-11 , Jana 7:25-44
Jan Chrzciciel nie zamieszkał na pustyni dla dobra swego zdrowia. W tym momencie poczuł, że Bóg go chce i był gotów pozostać tam aż Boskie rozumowanie, które za tym stoi, stanie się widoczne.
Jan był częścią bogatego dziedzictwa ludu Bożego, który marzył o przyjściu Mesjasza. Dwa wersety poprzedzające te, które czytamy, mówią:
„Napisane jest u proroka Izajasza: 'Wyślę przed wami mojego posłańca, który przygotuje wam drogę - głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, czyńcie mu ścieżki proste". Wokół Jana Chrzciciela panowała atmosfera oczekiwania i nie należał do osób, które usiadłyby w wygodnym fotelu i czekały, aż coś się wydarzy – Jan uważał się za tego, o którym mówił Izajasz i dlatego jego zadaniem było przygotowywanie miejsca dla Mesjasza.
Ludzie zbiegali się z miasta, aby słuchać jego przemówienia i być ochrzczonym wodą na pokutę. Jan przekazywał swoje oczekiwania innym, zmieniając życie.
W obecności prawdziwej pobożności życie się zmienia!
Co ciekawe, tak jak myślimy o tym, jak Jezus pozornie wywraca żydowskie myślenie religijne do góry nogami dzięki tym, co mówił i robił, tak oto Jan Chrzciciel robi coś podobnego. Dobrze znamy ideę chrztu i wyraz skruchy, który jest częścią tego aktu, podobnie jak Żydzi – ale nie dla nich! Ich codzienne życie obejmowało rytualne mycie jako akt duchowego oczyszczenia, ale to poganie musieli zostać ochrzczeni przez zanurzenie w ramach ich nawrócenia na wiarę żydowską, aby odpokutować za wszystkie przeszłe grzechy, na pewno nie Żydzi. Tak jak Jezus rzucił wyzwanie przywódcom religijnym o głębię ich prawdziwej wiary, tak Jan rzucił wyzwanie zwykłemu Żydowi, aby przyjrzał się własnej wierze. Czy polegali na wierze, że są Żydami, a jako Żydzi oczywiście byli w jedności z Bogiem? W rzeczywistości nie byli bardziej wybranym ludem Bożym niż poganie, jeśli w to wierzyli, liczyło się ich serce i sposób, w jaki żyli, a nie rasa, do której należeli.
Nie było automatycznego prawa do Bożego błogosławieństwa bez zmiany życia. Dlatego Jan wezwał Żydów do przyłączenia się do pogan w publicznym wyznaniu skruchy. Rzucił im również wyzwanie, oczekując, że wydarzy się coś o wiele głębszego, dla którego był to dopiero początek – „Po mnie przyjdzie potężniejszy ode mnie, którego rzemienia sandałów nie jestem godzien pochylić się i rozwiązać " Wtedy pojawia się Jezus i zostaje rozpoznany przez Jana. Jeśli kiedykolwiek był ktoś, kto nie potrzebował chrztu do pokuty, byłby to Jezus, ale ponieważ przyszedł jako Żyd i utożsamił się z ich życiem i grzechami, utożsamił się także z tymi, którzy przeszli przez wodę.
Dla Jana Chrzciciela to wydarzenie musiało być prawdziwym momentem prawdziwego uwielbienia, a ten akt posługi jego darem dla Mesjasza.
Jak więc inni zareagowali na obecność Jezusa?
Wiemy, jak zareagowali uczniowie. Spotkali się z Jezusem, słyszeli, jak mówił i byli tak przekonani, że jest tu ktoś tak wyjątkowy, że byli gotowi zostawić wszystko i pójść za Nim. OK, nie wszystkim się to udało i były chwile, kiedy niektórzy zastanawiali się, czy postąpili właściwie, ale z godnym uwagi wyjątkiem ofiarowanie ich życia w służbie Jezusowi zostało uhonorowane przez Boga, który ich użył być ziarnem, przez które przesłanie Ewangelii będzie głoszone w całym znanym świecie.
Ale co ze zwykłymi ludźmi, którzy być może nie mieli bliskiego kontaktu z Jezusem, tak jak uczniowie? Otóż, podobnie jak mędrcy i Jan Chrzciciel, zwykły człowiek na ulicy, jeśli byli pobożnymi Żydami, to spodziewali się, że pewnego dnia pojawi się Mesjasz.
Jezus i Żydzi
Rozdział 7 Jana jest dobry do rozważenia dylematu, jaki Jezus stawiał zarówno zwykłym ludziom, jak i ówczesnym przywódcom religijnym. Jana 7:25-44 Niektórzy ludzie byli zdecydowanie zdezorientowani i przestraszeni, ponieważ wiedzieli, że władze są przeciwko Jezusowi i nie chcieli angażować się w nic, co można by uznać za niebezpieczne lub wywrotowe. Ale przynajmniej o nim mówili – toczyła się prawdziwa debata! Jaka była reakcja na Jezusa wśród Żydów? 1) Niektórzy bali się cokolwiek powiedzieć 7:13 „Ale nikt nie mówił o nim nic publicznie ze strachu przed Żydami”. Ludzie byli gotowi rozmawiać i dyskutować na osobności o tym, kim był Jezus, ale mniej chcieli, aby utożsamiać się z nim publicznie. Prawdopodobnie byli zarówno przestraszeni, jak i zawstydzeni – nie chcieli być postrzegani jako dziwacy lub, co gorsza, heretycy. Podejrzewam, że nic się nie zmienia. Wielu chrześcijan woli trzymać swoją wiarę zamkniętą w małym pudełku… taka... prywatna sprawa! 2) Niektórzy przyznali, że Jezus był z pewnością dobrym człowiekiem – Jana 7:12 „Wśród tłumów szeptano o Nim. Niektórzy mówili: 'To dobry człowiek'”.
Zapewne niektórzy słyszeli o cudach i sposobie, w jaki okazywał współczucie najbiedniejszym członkom społeczeństwa i wyrzutkom. Ale oczywiście Jezus był kimś więcej niż „dobrym człowiekiem”, chociaż myślę, że niektórzy ludzie dzisiaj posunęliby się tak daleko, by tak nazwać Jezusa – dobry przykład do naśladowania, zdrowa nauka moralna, „dobry facet!”. 3) Niektórzy mówili, że oszukiwał ludzi, a raczej słusznie odwodził ich od nauk przywódców żydowskich – nauczanie Jezusa często podważało status quo i powodowało, że władze były bardzo nerwowe i rozgniewane. Został oskarżony o łamanie szabatu, posiadanie bardzo podejrzanych przyjaciół, kwestionował podstawy religii ortodoksyjnej. Ich uprzywilejowana pozycja w społeczeństwie została podważona i to nie mogło trwać dalej! 4) Niektórzy powiedzieli Jezusowi: „Jesteś opętany przez demony – kompletnie szalony” I prawdą jest, co ktoś kiedyś powiedział, że masz dwa sposoby oceniania Jezusa i jego twierdzeń. Albo jest tym, za kogo się podawał, albo był zwiedzionym szaleńcem. Jana 7:20.
Oto ktoś, kto wybrał krzyż a nie władzę, był raczej sługą niż królem, umył nogi swoim uczniom, aby nie uklękli u jego stóp. Wzywał ludzi, by wierzyli w jedną lub drugą rzecz, i tak jest do dziś. 5) Niektórzy mówili, że był prorokiem. Werset 40 z 7 rozdziału Jana mówi: „Słysząc jego słowa, niektórzy ludzie powiedzieli: 'Z pewnością ten człowiek jest prorokiem'”. Tak, w pewnym sensie Jezus był prorokiem, ponieważ wypowiadał słowo Boże. Kim jest prorok?
Według jednego z komentatorów „Człowiek, który żył tak blisko Boga, że zna swój umysł i cele”. Muzułmanie są całkiem szczęśliwi myśląc o Jezusie jako o proroku, wiedziałeś o tym? Różnica polega na tym, że podczas gdy prorok mówi „Tak mówi Bóg…”, Jezus mówi „Ja mówię…!” 6) Ludzie mówili o Jezusie, że był charyzmatycznym mówcą. „Nikt nigdy nie mówił tak, jak ten człowiek” – oświadczyli strażnicy. Jezus potrafił przeciwstawić się najostrzejszej krytyce ze strony władz, nie był Jezusem łagodnym, łagodnym i łagodnym, ale potężną osobowością. Jego słowa wpłynęły na ludzi i nadal stanowią taką moc. Nie ma "siedzenia na płocie" z niektórymi rzeczami, o których mówił Jezus – albo wierzysz mu i działasz zgodnie z jego słowami, albo go odrzucasz. Jana 7:46 7) Inni mówili: „On jest Chrystusem”. Jana 7:41 Niektórzy przynajmniej podjęli właściwą decyzję na podstawie tego, co widzieli i słyszeli o Jezusie – dla nich nie było innego wyjaśnienia. Niektórzy wierzyli: „W tym momencie próbowali go pojmać, ale nikt nie podniósł na niego ręki, ponieważ jego czas jeszcze nie nadszedł. Mimo to wielu w tłumie uwierzyło w niego”. Jana 7:30,31
Czasami w miejsce strachu i wstydu wstępuje odwaga, odwaga zrodzona z potrzeby. 8) Przynajmniej jeden był gotów go bronić. Nikodem (pamiętasz go?) był urzędnikiem i miał wiele do stracenia ale w obliczu władz otwarcie planujących aresztowanie Jezusa, mówi: „Czy nasze prawo potępia kogoś bez uprzedniego wysłuchania go, aby dowiedzieć się, co robi?” Jana 7:51. Poczekaj, mówi, z pewnością ten człowiek ma prawo przedstawić swoją sprawę, zanim go od razu potępimy...
Jaka jest nasza reakcja na Jezusa?
Kiedy czytamy o nim w naszych Bibliach, kiedy słuchamy kaznodziejów, kiedy patrzymy na świat i porównujemy to, co widzimy ze słowami Jezusa, kiedy rozważamy jego twierdzenia, sposób w jaki umarł i twierdzenia jego wyznawców jako dowód zmartwychwstania i mocy Jezusa; - Czy wstydzimy się publicznie przyznać, że Jezus urodził się, aby być Zbawicielem świata? Czy boimy się tego, co ludzie mogą powiedzieć, co mogą o nas pomyśleć?
- Czy patrzymy na Jezusa nie jako na Zbawiciela, ale jak na wspaniałego nauczyciela, moralnego i charyzmatycznego przywódcę, którego nauki, jeśli będą przestrzegane, miałyby taki wpływ na sposób, w jaki ludzie zachowują się wobec siebie nawzajem? - Czy postrzegamy go jako proroka, niosącego prawdę Bożą Żydom, a ostatecznie światu?
Domyślam się, że prawdopodobnie nie należysz do grupy myślącej, że był szaleńcem lub zwiedzionym, ale czy twoja reakcja na Jezusa jest twierdzeniem, że tutaj jest odpowiedź na bolączki świata, ponieważ tutaj jest Mesjasz, Zbawiciel, jedyny, który może przywrócić rodzaj ludzki do relacji ze swoim Stwórcą? A może nie?
Comments