Kochaj PANA całym sercem, duszą i siłami – i pozwól, by ta miłość zmieniła wszystko.
„5 Będziesz miłował PANA, swego Boga, całym swym sercem, całą swą duszą i z całej swej siły”
Powtórzonego Prawa 6:5 UBG
Zatrzymaj się na chwilę. Zamknij oczy.
Przypomnij sobie moment, kiedy kochałeś coś albo kogoś tak bardzo, że cały świat wokół ciebie przestawał istnieć. Gdy twoje serce biło szybciej, gdy wszystko wydawało się jasne i pełne sensu.
Miłość w swojej najczystszej formie to uczucie totalne, które wypełnia każdy zakamarek twojego życia. A teraz pomyśl;
– co by było, gdybyś tak kochał Boga?
„Całym sercem, całą duszą, ze wszystkich sił.”
To nie jest prośba o połowiczne zaangażowanie. To wezwanie, by rzucić wszystko na jedną szalę, by żyć miłością tak wielką, że nic innego nie wydaje się równie ważne. Ale jak to zrobić, kiedy nasze serca są zmęczone, nasze dusze rozdarte, a nasze siły często na wyczerpaniu? Jak kochać tak totalnie w świecie, który nas nieustannie rozprasza, który każe nam rozdzielać siebie na tysiące kawałków?
To wezwanie do miłości nie jest nakazem. Jest zaproszeniem. Miłość do Boga to nie obowiązek, to wybór. To decyzja, by powiedzieć: „Chcę wpuścić do mojego życia coś większego niż ja sam. Chcę kochać nie tylko tym, co łatwe, ale również tym, co we mnie najtrudniejsze – moimi wątpliwościami, moimi porażkami, moimi pytaniami.”
Kiedy słyszymy o kochaniu Boga „całym sercem,” myślimy o emocjach. Ale serce w Biblii to więcej niż uczucia – to centrum twojego istnienia, miejsce, gdzie rodzą się twoje pragnienia, twoje decyzje, twoje życie.
- Czy oddałeś Bogu swoje serce? Czy naprawdę pozwalasz, żeby Jego miłość kierowała tym, co wybierasz, jak działasz, kim jesteś?
„Całą swoją duszą.”
To już nie tylko emocje czy decyzje, to cała twoja tożsamość. Twoja dusza to to, kim jesteś w swojej najgłębszej istocie. Kochanie Boga całą duszą oznacza, że w każdym aspekcie swojego życia – w pracy, w rodzinie, w samotnych chwilach – żyjesz tak, jakby wszystko, co robisz, było odbiciem tej miłości.
„Ze wszystkich swoich sił.”
- A co, jeśli twoje siły są na wyczerpaniu? Co, jeśli czujesz, że już nie masz czym kochać?
Kochanie Boga swoimi siłami nie oznacza, że musisz być zawsze idealny, zawsze silny. Oznacza, że oddajesz Mu nawet swoje zmęczenie, swoje lęki, swoje słabości. Że kochasz Go wbrew wszystkim ograniczeniom, które cię zatrzymują, i pozwalasz, by to On był twoją siłą, kiedy twoje własne siły zawodzą.
Filozofowie, tacy jak Søren Kierkegaard, mówili o miłości jako o akcie odwagi. Kierkegaard pisał, że prawdziwa miłość wymaga ryzyka – oddania siebie w pełni, bez gwarancji, co się stanie.
Miłość do Boga to właśnie takie ryzyko. To powiedzenie: „Nie wiem, co przyniesie jutro, ale wiem, że Ty jesteś większy niż mój lęk przed nieznanym.”
Psychologia mówi, że ludzie, którzy znajdują cel wykraczający poza nich samych, są szczęśliwsi, bardziej odporni, bardziej spełnieni.
A co, jeśli ten cel jest miłością, która wykracza poza wszystko, co możemy sobie wyobrazić?
Miłość do Boga nie jest tylko aktem wiary. Jest aktem nadziei. Nadziei, że nawet w chaosie, nawet w cierpieniu, istnieje coś, co daje sens każdemu dniu, każdemu oddechowi.
Ale kochanie Boga całym sercem, duszą i siłami ma jeszcze jeden wymiar. To miłość, która przekłada się na sposób, w jaki kochasz innych ludzi. Jeśli naprawdę kochasz Boga, nie możesz nie kochać tych, których stworzył. Miłość do Boga nie jest odizolowaną emocją – to siła, która kształtuje każdą twoją relację, każde twoje działanie, każdą twoją myśl.
Więc pytanie brzmi: czy naprawdę jesteś gotów kochać Boga w ten sposób? Nie tylko w słowach, nie tylko w chwilach, kiedy jest łatwo, ale w całym swoim życiu.
Czy jesteś gotów rzucić wszystko na jedną szalę, oddać Mu swoje serce, swoją duszę, swoje siły?
Bo jeśli tak, to ta miłość przemieni wszystko. Twoje życie, twoje relacje, twoje spojrzenie na świat. To miłość, która nie tylko wypełnia pustkę, ale daje nowe życie – życie pełne sensu, pełne światła, pełne nadziei.
Nie bój się kochać Boga całym sobą. To nie jest miłość, która wymaga, żebyś był doskonały. To miłość, która przyjmuje cię takim, jakim jesteś, ale nie pozwala, żebyś takim pozostał. To miłość, która podnosi, która uzdrawia, która prowadzi cię do życia, o jakim nawet nie śniłeś.
Kochaj PANA całym sercem, duszą i siłami – i pozwól, by ta miłość zmieniła wszystko.
I nie zapomnij o drugim człowieku.
Witold Augustyn
Comments