top of page
  • Zdjęcie autoraWitek

ŚWIĘTA OFIARA MIŁOŚCI

NANIEDZIELNIK 24.03


On bowiem, choć jest Bogiem, to jednak przebywając na Ziemi, nie upierał się zachłannie, by korzystać z praw i przywilejów, które przysługiwały Mu jako Bogu. Wręcz przeciwnie, sam siebie dobrowolnie z nich ogołocił, a przyjmując postać człowieka, pokazał nam, w jaki sposób powinniśmy być bez reszty poddani Bogu. W tym właśnie celu uniżył samego siebie, aby na swoim przykładzie wyjaśnić nam, na czym polega posłuszeństwo, jakiego oczekuje Bóg – to znaczy takie, którego nawet śmierć nie jest w stanie złamać, choćby miała to być śmierć tak straszliwa jak ta na krzyżu! A ponieważ Bóg w Nim postanowił wywyższyć siebie, otrzymał On imię wyniesione ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięły się kolana każdej istoty niebiańskiej, ziemskiej czy podziemnej i aby wszyscy uznali, że Jezus Chrystus jest jedynym prawdziwym PANEM wszystkiego, czym oddadzą chwałę Bogu – naszemu Ojcu w Niebiosach.


FILIPIAN 2, 6-11 (NPD)



Stajemy dzisiaj, w niedzielę Męki Pańskiej, na progu Misterium Paschalnego, wpatrując się w niezgłębioną otchłań miłości, która skłoniła Boga do największej ofiary, – ofiary z samego siebie. W sercu tego wydarzenia leży tajemnica, która z pozoru wydaje się paradoksem. Bóg, który jest miłością, wybiera drogę cierpienia, aby objawić głębię swojego miłosierdzia.

 

Fragment z drugiego rozdziału Listu do Filipian, ukazuje nam Chrystusa, który będąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze swojego Boskiego statusu jako narzędzia dominacji czy zemsty za liczne prześladowania. Wręcz przeciwnie, opróżnił siebie, przyjmując postać sługi, stając się posłuszny aż do śmierci, i to śmierci na krzyżu. To jest świadectwo największej pokory i ofiarności, które wzywa nas do naśladowania.

 

W kontekście współczesnego świata, gdzie dominują tendencje do budowania samowystarczalności i poszukiwania osobistego sukcesu za wszelką cenę, postawa Chrystusa staje się prowokacyjnym przypomnieniem, że prawdziwa wielkość nie leży w dominowaniu nad innymi, ale w służbie bliźniemu. W czasach, gdy człowiek często mierzy wartość życia bogactwem, władzą czy wpływami, Chrystus przypomina nam, że jedyną drogą do prawdziwej godności jest droga miłości, która nie szuka własnych korzyści.

 

Ewangelie, szczególnie opis Męki Pańskiej według Marka w rozdziale piętnastym oraz wstęp do Pasji w rozdziale czternastym, malują przed nami obraz Chrystusa, który w pełni akceptuje ludzką słabość, włączając w to odrzucenie, zdradę, samotność, ból i śmierć. W tym kontekście, krzyż, który przez wieki był symbolem hańby, staje się najwyższym znakiem miłości i zbawienia. To jest właśnie paradoks krzyża. Bóg wykorzystuje to, co w ludzkich oczach wydaje się największą klęską, do dokonania największego dzieła miłości.

 

Zadaniem każdego z nas, w odpowiedzi na taką ofiarną miłość, jest otwarcie serca na działanie łaski, która umożliwia nam dostrzeżenie i przyjęcie miłości Boga nawet w najtrudniejszych momentach życia. To wyzwanie, aby nie uciekać od małych i większych cierpień, ale dostrzegać w nich działanie miłującego Boga.

 

Chrystus, przez swoje uniżenie, otwiera nam drogę do nowego życia, w którym śmierć nie ma już ostatniego słowa. To zaproszenie do życia w nadziei, która płynie z wiary w Jego zmartwychwstanie. Wiary, która jest fundamentem naszej chrześcijańskiej tożsamości.

 

Niech ten czas będzie dla nas okazją do głębszej refleksji nad tajemnicą krzyża i zmartwychwstania. Niech stanie się on źródłem naszej odnowy duchowej i zachętą do tego, aby w codzienności naszego życia naśladować Chrystusa w Jego ofiarnej miłości.


Niech nam wszystkim Bóg błogosławi.


 

Pastor Witold Augustyn

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page